Najgorsza wpadka w Budzie ;)

talus1992

Moja najorsza wpadka...
Wole nie mówić...
EH ..
Na lekcji historii pani dałam mi 2
Noto sie wkurzylam i po lekcji poszłam dop kolezanek obgadywac małpę.
Nie wiedzialam ze jest tuz za mna a wiec smiało gadałam co to nie ona.
Musiaąlm potem isc do pedcagogoa=/

bosh xD

Aniooł

Powiedziałam do nauczycielki, która stała koło mnie:,, Rusz tą dupe i idź" Very Happy

. Byłam pewna, że to moja koleżanka... Ale sie pomyliłam xD Potem przez całą 6 klase mnie męczyła...=/

Tatini

Ja kiedyś podłozyłam koledze po dzwonku szpilke xDD
Nauczyciel akurat wszedł i wszystko widział ;/
No i potem dostałam uwage ...

Nikita

Kiedyś chciałam odpalić petarde na lekcji (wiem niegrzeczna jestem) tą malutką draskę i wrzucić ją do kosza no i mój kolega Michał miał mnie zasłaniać żeby mnie nauczyciel nie widział bo szedł do odpowiedzi. Ale niestety nie wypaliło bo kazał mu się przesunąć i mnie widział jak odpalałam zapałkę. Zapytał mi się co ja robię a ja mu na to, że nic i zaczęłam kaszleć że niby się duszę. No i dostałam chyba -20 (o ile dobrze pamiętam) za używanie niebezpiecznych przedmiotów na lekcji.

Wiewiór

A ja zasnęłam na lekcji, ale na szczęśćie nie dostalam żadnej uwagi
ani pały.

Nikita

Miałam jeszcze gorszą przygodę, ale jej nie opiszę bo po prostu nie lubie tego wspominać :/, LadyKatie wie o co mi chodzi, bo jej kiedyś mówiłam.

Lejdii.

MelodyAnn

Nikita

A Twoja najgorsza wpadka? xD

MelodyAnn

Moja? xD Raz na Wf jakieś 2-3 lata temu mi się z tyłu spodenki rozdarły xD

LadyKatie.

Nikita

Bo jest ok na całe szczęście. Pozbierałam się po tym wszystkim, ale ciężko było, lecz mimo wszystko dałam rade.

Aniooł

Nikito, a może byś nam opowiedziała tą historię skoro cały czas o niej piszesz tak tajemniczo z LadyKatie ?

Nikita

A więc chodzi o to że miałam bloga. Na początku pisałam co się u mnie dzieje i traktowałam to jak zwykły pamiętnik. W szkole byłam niegrzeczna (niegrzeczna to za mało powiedziane) zwłaszcza na lekcji sztuki. Nie wiem czemu, ale diabeł mnie podkusił żeby opisywać te lekcje na blogu. Na początku to były po prostu żarty do czasu kiedy zaczęłam ostro opisywać jakie "żarciki" robiłam na lekcjach. Moja koleżanka Marta ostrzegała mnie żebym nie pisała o nauczycielach, ale jej nie posłuchałam i żałuję tego do dzisiaj. Na nauczyciela od sztuki najwięcej pisałam i teraz się na mnie mści i jest na mnie cięty. Ja się nie przejmowałam niczym po prostu pisałam najgorsze wyzwiska nie tylko na niego, ale na niego najwięcej (pisałam też nazwiska więc wiedzieli że to z naszej szkoły). I pewnego dnia na języku polskim przychodzi do naszej klasy pani wicedyrektorka i zawołała mnie i moją kumpele. Idziemy do sekretariatu i ja pierwsza wchodzę do gabinetu. Nie wiedziałam o co chodzi myślałam że to zwykłe nieporozumienie. Siedzieli tam moi rodzice i moja mama była zapłakana a na stoliczku stał laptop pani dyrektor i w nim widziałam mojego bloga. Pani dyrektor rozmawiała ze mną i zadawała mi pytania. Potem jak przyjechaliśmy do domu i była poważna rozmowa. Poszłam do mojego pokoju i leżąc na łóżku płakałam. Później przyszedł mój tata pocieszyć mnie że wszystko będzie dobrze. Modliłam się żeby ci nauczyciele nie zgłaszali tego na policję. W ten dzień cały czas pisałam SMS-y z Miką i się pocieszałyśmy nawzajem. Ten dzień był dla mnie koszmarem i chciałam żeby jak najszybciej się skończył. Pare dni później po tym wszystkim moja wychowawczyni poruszała ten temat na forum klasy i nie chciała tego robić, a musiała, wpisała mi -1000 punktów ujemnych co dawało mi zachowanie naganne, ale na świadectwie nie miałam nagannego tylko nieodpowiednie, dlatego że miałam stuprocentową frekwencję. Bloga już dawno usunęłam z neta, ale mam go zapisanego na kompie bo też tam są miłe wspomnienia. Kiedyś odważyłam się przeczytać chociaż kawałek tego bloga i zaczęłam płakać. To z czego śmiałam się kiedyś, obecnie jest dla mnie czymś o czym chciałabym zapomnieć. To doświadczenie wiele mnie nauczyło, żebym się zastanowiła 2 razy zanim cokolwiek zrobię lub podejmę jakąś decyzję. I mam nadzieję, że to moje doświadczenie będzie dla innych ostrzeżeniem.

Aniooł

współczuje...naprawdę maskara !